IV Niedziela Wielkanocna

Dzisiaj obchodzimy w Kościele IV Niedzielę Wielkanocną, zwaną także Niedzielą Dobrego Pasterza. Patrzymy na Jezusa w dzisiejszej Ewangelii, który mówi nam, jakim trzeba być pasterzem dla swoich owiec.
Jezus często mówił do swoich uczniów, ale także do zgromadzonych wokół Niego ludzi, w przypowieściach. Posługiwał się obrazami dnia codziennego – w taki sposób przesłanie Chrystusa szybciej docierało do słuchaczy i łatwiej mogli je zrozumieć.
Dziś Jezus porównuje się do pasterza, który troszczy się o swoje owce, a nawet jest w stanie oddać za nie życie. W czasach Pana Jezusa bycie pasterzem było niebezpieczną pracą. Do obowiązków pasterza należało nie tylko zapewnienie owcom dostępu do pokarmu i świeżej wody. Przede wszystkim musiał bronić stada przed licznymi zagrożeniami. Kiedy jakaś owca się zgubiła, musiał ją odnaleźć i przyprowadzić z powrotem.
Największym zagrożeniem były dzikie, drapieżne zwierzęta, takie jak lwy czy wilki. Pasterz niejednokrotnie musiał narażać własne życie, by bronić swoich owiec. Od rzetelności, z jaką wypełniał swoje zadania, zależało często dobro całej rodziny. Dlatego pracy pasterskiej nie powierzano obcym najemnikom – najczęściej zostawał pasterzem najmłodszy syn w rodzinie.
Rodziny posiadające owce miały świadomość, że najemnik nie będzie ryzykował własnym zdrowiem i życiem w przypadku zagrożenia. Tak jak w historii opisanej w książce Ziemia Święta W. Thomsona, w której pojawia się między innymi następujące wydarzenie:
Oto młody pasterz pasie swoje owce u podnóża góry Tabor. Niespodziewanie na horyzoncie pojawia się trzech uzbrojonych Beduinów – rabusiów. Młody pasterz wie doskonale, co go czeka. Tym niemniej nie ucieka. Podejmuje nierówną walkę na śmierć i życie w obronie swego stada. Całe zdarzenie kończy się śmiercią młodego pasterza, który zostaje zakłuty nożami przez dzikich Beduinów.
Ten młody pasterz oddał swoje życie za swoje stado – tak jak Jezus, nasz Pasterz, który dla naszego zbawienia oddał swoje życie na Golgocie i trzeciego dnia zmartwychwstał.
Dlatego Jezus buduje swoje nauczanie na obrazie pasterza – bo chce, abyśmy w taki właśnie sposób rozumieli Jego misję.
Aby to zrozumieć, musimy przemieniać własne myślenie, podejście do życia i nasze serce – na wzór Serca Jezusowego. Musimy wsłuchiwać się w głos Dobrego Pasterza, który brzmi w rytmie Jego serca.
Głos Dobrego Pasterza jest słyszalny w każdym akcie współczucia, miłosierdzia i przebaczenia. Aby go usłyszeć, musimy czasem wyjść z izolacji własnego smutku, obaw i oczekiwań. Musimy usłyszeć głos krzywdzonych, doświadczonych cierpieniem.
I na koniec – kilka pytań, które mogą nam pomóc lepiej zrozumieć rolę Jezusa jako Dobrego Pasterza:
- – Kogo słucham i za kim idę?
- – Czy znam mojego Pasterza i Mistrza, czy raczej tylko „pobieżnie i od wielkiego dzwonu”?
- – Kto tak naprawdę jest moim pasterzem?
- – Czy ja rzeczywiście słucham głosu mojego Pasterza?
- – Czy nie przestraszyłem się faktu, że wymagania Chrystusa miałyby dla mnie zbyt daleko idące konsekwencje – i po prostu musiałbym zrezygnować z niektórych nałogów, grzechów i zwykłych świństw?
- – Czy nie słucham przypadkiem tych, którzy więcej obiecują, mniej wymagają lub po prostu ładniej mówią?
- – Czy nie należę raczej do grupy tych, którzy „odrzucili Słowo Boże”, bo było ono niewygodne i zbyt wymagające?
- – Czy radykalne opowiedzenie się po stronie Chrystusa nie byłoby dla mnie równoznaczne z radykalnym sprzeciwem wobec „pasterzy i mistrzów tego świata”? A to przecież czasem drogo kosztuje.
Takich pytań można by mnożyć i każdy z nas może ich sobie postawić znacznie więcej. Ważniejsze jednak od postawionych pytań jest szczere i uczciwe poszukiwanie odpowiedzi. A te, nie zawsze są dla mnie wygodne. Bo trzeba by było czasami przestać być ugodowym konformistą, bo trzeba by czasami umieć powiedzieć głośno i stanowczo: Nie zgadzam się, to jest nieuczciwe! Bo być z Chrystusem to bardzo często znaczy być pod prąd i przeciwko tłumom współczesnego świata.
Naśladowanie Jezusa, Dobrego Pasterza, wymaga odwagi, wierności i gotowości do poświęceń – również wtedy, gdy to trudne, niepopularne i kosztowne. Ale tylko idąc za Jego głosem, naprawdę odnajdziemy życie, które ma sens.
Warto sobie odpowiedzieć na te pytania i zweryfikować z tym, co mówi do nas Jezus, Dobry Pasterz. Amen.