Obudźmy się ze snu, wyjdźmy z obojętności, otwórzmy kraty więzienia, w którym czasami się zamykaliśmy, aby każdy z nas mógł odkryć swoje powołanie w Kościele i w świecie, i stać się pielgrzymem nadziei i budowniczym pokoju! – napisał papież Franciszek w orędziu na 61. Światowy Dzień Modlitw o Powołania, który będziemy obchodzić 21 kwietnia, w IV Niedzielę Wielkanocną, zwaną Niedzielą Dobrego Pasterza. Temat orędzia brzmi: „Powołani, by siać nadzieję i budować pokój”.

Publikujemy pełny tekst orędzia:

Powołani, by siać nadzieję i budować pokój

Drodzy Bracia i Siostry!

Każdego roku Światowy Dzień Modlitw o Powołania zachęca nas do rozważenia cennego daru powołania, jakie Pan kieruje do każdego z nas, swojego wiernego ludu w drodze, abyśmy mogli uczestniczyć w Jego planie miłości i ucieleśniać piękno Ewangelii w różnych stanach życia. Słuchanie Bożego powołania, które nie jest zewnętrznie narzuconym obowiązkiem, np. w imię religijnego ideału, jest natomiast najpewniejszym sposobem, w jaki możemy umacniać pragnienie szczęścia, które w sobie nosimy: nasze życie urzeczywistnia się i spełnia, gdy odkrywamy kim jesteśmy, jakie są nasze cechy, w jakiej dziedzinie możemy je dobrze wykorzystać, jaką drogę możemy obrać, aby stać się znakiem i narzędziem miłości, akceptacji, piękna i pokoju w sytuacjach, w których żyjemy.

Zatem, ten Dzień jest zawsze piękną okazją, aby z wdzięcznością wspominać przed Panem wierną, codzienną i często ukrytą pracę tych, którzy przyjęli powołanie angażujące całe ich życie. Myślę o matkach i ojcach, którzy nie troszczą się przede wszystkim o siebie i nie podążają za nurtem powierzchownego stylu, ale podporządkowują swoje życie trosce o relacje, z miłością i bezinteresownością otwierając się na dar życia i poświęcając się służbie na rzecz swoich dzieci oraz ich wzrastania. Myślę o tych, którzy wykonują swoją pracę z poświęceniem i duchem współpracy; o tych, którzy na różnych polach i na różne sposoby angażują się w budowanie bardziej sprawiedliwego świata, bardziej solidarnej gospodarki, bardziej sprawiedliwej polityki, bardziej ludzkiego społeczeństwa: o wszystkich ludziach dobrej woli, którzy poświęcają się dobru wspólnemu. Myślę o osobach konsekrowanych, które ofiarowują swoje życie Panu w ciszy modlitwy, a także w działaniu apostolskim, czasami na obszarach granicznych, i nie szczędząc sił, twórczo realizując swój charyzmat i poświęcając je spotykanym ludziom. Myślę też o tych, którzy przyjęli powołanie do sakramentalnego kapłaństwa i poświęcają się głoszeniu Ewangelii oraz dzielą swoje życie, wraz z Chlebem eucharystycznym, na rzecz braci i sióstr, siejąc nadzieję i ukazując wszystkim piękno Królestwa Bożego.

Ludziom młodym, zwłaszcza tym, którzy czują się oddaleni lub nie ufają Kościołowi, chciałbym powiedzieć: dajcie się zafascynować Jezusowi, kierujcie do Niego wasze ważne pytania poprzez karty Ewangelii, pozwólcie się zaniepokoić Jego obecnością, która zawsze wprowadza nas w zbawienny w kryzys. On szanuje naszą wolność bardziej niż ktokolwiek inny, nie narzuca się, lecz proponuje siebie: pozostawcie Mu przestrzeń, a odnajdziecie swoje szczęście w pójściu za Nim a, jeśli tego od was zażąda, w całkowitym oddaniu się Jemu.

Lud w drodze

Polifonia charyzmatów i powołań, które Wspólnota chrześcijańska rozpoznaje i którym towarzyszy, pomaga nam w pełni zrozumieć naszą tożsamość jako chrześcijan: jako Lud Boży kroczący ulicami świata, ożywiany przez Ducha Świętego i włączony jak żywe kamienie w Ciało Chrystusa, każdy z nas odkrywa, że jesteśmy członkami wielkiej rodziny, dziećmi Ojca oraz braćmi i siostrami naszych bliźnich. Nie jesteśmy wyspami zamkniętymi w sobie, ale częścią całości. Stąd Światowy Dzień Modlitw o Powołania nosi odciśniętą pieczęć synodalności: istnieje wiele charyzmatów, a my jesteśmy wezwani do słuchania siebie nawzajem i do podążania razem, aby je odkrywać i rozeznawać, do czego wzywa nas Duch dla dobra wszystkich.

Ponadto, w obecnym momencie dziejowym wspólna droga prowadzi nas do Roku Jubileuszowego 2025. Idźmy jako pielgrzymi nadziei w kierunku Roku Świętego, abyśmy odkrywając na nowo swoje powołanie i odnosząc się do różnych darów Ducha, byli w świecie nosicielami i świadkami marzenia Jezusa: tworzyć jedną rodzinę, zjednoczoną w miłości Boga i złączoną więzią miłości, dzielenia się i braterstwa.

Dzień ten poświęcony jest w szczególności modlitwie, aby wyprosić u Ojca dar świętych powołań do budowania Jego Królestwa: „proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo!” (Łk 10, 2). A modlitwa – jak wiemy – bardziej polega na słuchaniu, niż na słowach kierowanych do Boga. Pan przemawia do naszego serca i chce je zastać otwartym, szczerym i hojnym. Jego Słowo stało się ciałem w Jezusie Chrystusie, który objawia i przekazuje nam całą wolę Ojca. W tym roku 2024, poświęconym właśnie modlitwie w ramach przygotowań do Jubileuszu, jesteśmy wezwani do ponownego odkrycia bezcennego daru możliwości dialogu z Panem, z serca do serca, stając się w ten sposób pielgrzymami nadziei, ponieważ „modlitwa jest pierwszą siłą nadziei. Modlisz się, i nadzieja rośnie, rozwija się. Powiedziałbym, że modlitwa otwiera drzwi nadziei. Nadzieja jest, ale moją modlitwą otwieram jej drzwi” (Katecheza, 20 maja 2020 r.; L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 6 (423)/2020, s. 13).

Pielgrzymi nadziei i budowniczowie pokoju

Ale co to znaczy być pielgrzymem? Ten, kto podejmuje pielgrzymkę, stara się przede wszystkim mieć jasny cel i zawsze nosi go w swoim sercu i umyśle. Jednocześnie jednak, aby osiągnąć ów cel, trzeba skoncentrować się na kroku obecnym, aby stawić mu czoła, trzeba być lekkim, pozbyć się niepotrzebnych ciężarów, nosić to, co niezbędne i zmagać się każdego dnia, aby zmęczenie, strach, niepewność i mroki nie zagradzały obranej drogi.  Bycie pielgrzymem oznacza więc wyruszanie na nowo każdego dnia, rozpoczynanie zawsze od nowa, odnajdywanie entuzjazmu i siły do pokonywania kolejnych etapów drogi, które pomimo znużenia i trudności zawsze otwierają przed nami nowe horyzonty i nieznane widoki.

Znaczenie chrześcijańskiej pielgrzymki jest właśnie takie: wyruszamy w drogę, aby odkryć miłość Boga, a jednocześnie odkryć siebie, poprzez podróż wewnętrzną, ale zawsze pobudzaną wielością relacji. Jesteśmy zatem pielgrzymami, ponieważ jesteśmy powołani: powołani, by kochać Boga i kochać siebie nawzajem. W ten sposób nasze pielgrzymowanie po tej ziemi nigdy nie kończy się daremnym zmęczeniem lub bezcelowym wędrowaniem. Wręcz przeciwnie, każdego dnia, odpowiadając na nasze powołanie, staramy się podejmować możliwe kroki w kierunku nowego świata, w którym będziemy żyć w pokoju, sprawiedliwości i miłości. Jesteśmy pielgrzymami nadziei, ponieważ zmierzamy ku lepszej przyszłości i staramy się ją budować przemierzając drogę.

Taki jest ostatecznie cel każdego powołania: stawać się mężczyznami i kobietami nadziei. Jako jednostki i wspólnoty, w różnorodności charyzmatów i posług, wszyscy jesteśmy wezwani do „nadawania ciała i serca” nadziei Ewangelii w świecie naznaczonym epokowymi wyzwaniami: groźnym rozszerzaniem się trzeciej wojny światowej w kawałkach; tłumami migrantów uciekających ze swoich krajów w poszukiwaniu lepszej przyszłości; ciągłym wzrostem liczby ubogich; niebezpieczeństwem nieodwracalnego zagrożenia zdrowia naszej planety. Do tego wszystkiego należy dodać trudności, które napotykamy na co dzień, i które niekiedy grożą nam popadnięciem w rezygnację lub defetyzm.

Zatem, w tych naszych czasach, decydujące znaczenie dla nas, chrześcijan, ma pielęgnowanie patrzenia pełnego nadziei, abyśmy mogli owocnie pracować, odpowiadając na powierzone nam powołanie, w służbie Królestwa Bożego, Królestwa miłości, sprawiedliwości i pokoju. Ta nadzieja – zapewnia nas św. Paweł – „zawieść nie może” (Rz 5, 5), ponieważ jest obietnicą, którą Pan Jezus nam uczynił, że pozostanie z nami na zawsze i zaangażuje nas w dzieło odkupienia, którego chce dokonać w sercu każdego człowieka i w „sercu” stworzenia. Ta nadzieja znajduje swój ośrodek pobudzający w zmartwychwstaniu Chrystusa, które „zawiera żywotną siłę, która przeniknęła świat. Tam, gdzie wszystko wydaje się martwe, ze wszystkich stron pojawiają się ponownie kiełki zmartwychwstania. Jest to siła niemająca sobie równych. To prawda, iż wiele razy wydaje się, że Bóg nie istnieje: widzimy niesprawiedliwość, złość, obojętność i okrucieństwo, które nie ustępują. Jednak jest tak samo pewne, że pośród ciemności zaczyna zawsze wyrastać coś nowego, co wcześniej czy później przynosi owoc” (Adhort. apost. Evangelii gaudium, 276). Apostoł Paweł ponownie stwierdza, że „w nadziei już jesteśmy zbawieni” (Rz 8, 24). Odkupienie dokonane w wydarzeniu paschalnym daje nadzieję, pewną, niezawodną nadzieję, z którą możemy stawić czoła wyzwaniom teraźniejszości.

Bycie pielgrzymami nadziei i budowniczymi pokoju oznacza zatem budowanie swojego życia na skale zmartwychwstania Chrystusa, wiedząc, że każde nasze przedsięwzięcie, w powołaniu, które przyjęliśmy i realizujemy, nie pada w próżnię. Pomimo porażek i niepowodzeń, dobro, które siejemy, rośnie w ciszy i nic nie może nas oddzielić od ostatecznego celu: spotkania z Chrystusem i radości życia w braterstwie ze sobą na wieczność. To ostateczne powołanie musimy antycypować każdego dnia: relacja miłości z Bogiem i z naszymi braćmi i siostrami zaczyna się już teraz, aby urzeczywistnić marzenie Boga, marzenie o jedności, pokoju i braterstwie. Niech nikt nie czuje się wykluczony z tego powołania! Każdy z nas, z naszymi ograniczonymi zdolnościami, w swoim stanie życia może być, z pomocą Ducha Świętego, siewcą nadziei i pokoju.

Odwaga, by dać coś z siebie

W związku z tym wszystkim mówię raz jeszcze, tak jak podczas Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie: „Rise up! – Powstańcie!”. Obudźmy się ze snu, wyjdźmy z obojętności, otwórzmy kraty więzienia, w którym czasami się zamykaliśmy, aby każdy z nas mógł odkryć swoje powołanie w Kościele i w świecie, i stać się pielgrzymem nadziei i budowniczym pokoju! Bądźmy pasjonatami życia i zaangażujmy się w pełną miłości troskę o tych, którzy nas otaczają i o środowisko, w którym żyjemy. Powtarzam: miejmy odwagę zaangażować się! Ksiądz Orest Benzi, niestrudzony apostoł miłosierdzia, stający zawsze po stronie najmniejszych i bezbronnych, zwykł powtarzać, że nikt nie jest tak biedny, by nie miał czegoś do dania, i nikt nie jest tak bogaty, by nie potrzebował czegoś otrzymać.

Powstańmy zatem i wyruszmy jako pielgrzymi nadziei, abyśmy, podobnie jak Maryja ze świętą Elżbietą, mogli nieść orędzie radości, rodzić nowe życie i być budowniczymi braterstwa i pokoju.

Rzym, u Świętego Jana na Lateranie, 21 kwietnia 2024 r., w IV Niedzielą Wielkanocną.

FRANCISZEK

vaticannews / BP KEP

Bp Przybylski: Fenomen powołań do służby Bożej to rzeczywistość duchowa, a nie socjologiczna

Fenomen powołań do służby Bożej to nie jest ludzka, socjologiczna rzeczywistość, ale jest to przede wszystkim rzeczywistość duchowa. Dawcą powołania do służby Bożej jest Pan Bóg – mówił bp Andrzej Przybylskidelegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Powołań, na konferencji prasowej w Sekretariacie KEP przed Niedzielą Dobrego Pasterza i Tygodniem modlitw o powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego. W tym roku będziemy go przeżywać od 21 do 27 kwietnia pod hasłem: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie mój Syn”.

Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak SJ przyznał we wprowadzeniu do konferencji prasowej, że powołania są Kościołowi bardzo potrzebne. „Ci ludzie, którzy decydują się na wybór takiej drogi, to ci, którzy decydują się żyć i świadczyć o Ewangelii przez 24 godziny na dobę” – podkreślił. Dodał, że dzisiejszy świat nie sprzyja budzeniu powołań. „Ścieżka pójścia za Chrystusem w dzisiejszych czasach staje się jakby mniej atrakcyjna, ale nigdy nie staje się mniej ważna. Bez księży, bez sióstr zakonnych, bez osób konsekrowanych, nie będą mogły funkcjonować różnego rodzaju dzieła prowadzone przez Kościół, nie będą mogły funkcjonować misje zagraniczne” – zaznaczył. „Potrzebna jest nieustanna modlitwa o powołania i za tych, którzy pozytywnie na powołania odpowiedzieli, bo samo rozeznanie powołania jeszcze nie kończy procesu” – przyznał.

Bp Andrzej Przybylski, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Powołań, stwierdził, że „fenomen powołań do służby Bożej to nie jest ludzka, socjologiczna rzeczywistość, ale jest to przede wszystkim rzeczywistość duchowa. Dawcą powołania do służby Bożej jest Pan Bóg. Dlatego ten Tydzień jest skupiony na modlitwie. To już 61. raz, kiedy Kościół zaprasza wszystkie środowiska ludzi wierzących do takiej modlitwy” – zwrócił uwagę.

Bp Przybylski zaznaczył, że z okazji 61. Światowego Dnia Modlitw o Powołania, który przypada w Niedzielę Dobrego Pasterza (IV Niedziela Wielkanocna), Papież przypomina w orędziu, że w powołaniach, o których mówimy, nie chodzi o projekt, a konkretnego człowieka. „My się zajmujemy powołaniami nie tylko dlatego, że pustoszeją seminaria czy nowicjaty, ale jest to organiczna misja Kościoła, która służy człowiekowi jako pomoc w odkrywaniu jego powołania” – wyjaśnił. „Tu nie chodzi o zawód czy zajęcie, ale o odkrycie drogi w Kościele. Troska o powołania to jest troska o człowieka. Powołani są brani z ludzi, z rodzin” – dodał.

Delegat KEP ds. Powołań podkreślił, że tegoroczny temat Tygodnia modlitw o powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego nawiązuje do Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie. „Chcemy być i rozmawiać o powołaniach wszędzie tam, gdzie spotykają się młodzi” – zaznaczył. Przypomniał, że z tej okazji zostały przygotowane materiały, składające się z pięciu zeszytów.

>>Materiały

Ks. prof. dr hab. Marek Tatar, Krajowy Duszpasterz Powołań, podkreślił, że wybór powołania jest czymś innym niż wybór zawodu czy profesji. „Nie można powołania zawęzić do rozumienia wykonywania pewnych funkcji czy czynności w Kościele. Jest to tajemnica między Bogiem a człowiekiem” – zaznaczył.

Ks. Tatar przyznał, że pomimo spadku powołań do seminariów i nowicjatów, odnotowuje się wzrost liczby kandydatów do Instytutów życia konsekrowanego i indywidualnych form życia konsekrowanego. „Zainteresowanie życiem konsekrowanym istnieje. Zmieniają się pewne formy” – dodał.

„Powołania nie są znikąd. Pochodzą z bardzo konkretnych środowisk: z domu, rodziny, sytuacji społecznej, w której młody człowiek żyje i podejmuje decyzje, wizerunku Kościoła oraz sytuacji młodego człowieka. Nastąpiło przesunięcie decyzji rozeznawania powołania. Niknie z horyzontu to pierwsze miejsce, jakim był dom rodzinny. Oznacza to, że potrzebujemy dzisiaj tworzenia kultury powołaniowej” – zauważył ks. Tatar.

Duchowny podkreślił, że trzeba wziąć pod uwagę mocne zachwianie antropologiczne. „Ta sytuacja domaga się wypracowania kultury powołaniowej. Potrzeba, aby w diecezjach powstawały zespoły ds. powołaniowych. Potrzebujemy również dobrych formatorów powołania, którzy będą pomagać młodemu człowiekowi, aby rozpoznał on dobrze swoje powołanie i potrafił na nie odpowiedzieć, oraz podjął odpowiedzialność za nie” – wyjaśnił.

S. Angelika Borkowska, referentka powołań w Zgromadzeniu Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu z Krakowa, przyznała, że w ostatnich latach nastąpił duży spadek liczby sióstr zakonnych w zakonach czynnych. „Pomimo tego, że jest nas mniej, podejmujemy wiele dzieł, także we współpracy z diecezjami” – podkreśliła. Mniejszy spadek powołań notują zakony klauzurowe.

S. Borkowska zauważyła, że zmienia się wiek, w którym ludzie podejmują decyzję o wstąpieniu do zakonu. Zwróciła uwagę, że najważniejsza w towarzyszeniu kobietom podejmującym decyzję o wyborze powołania jest obecność. Zauważyła, że młodym ludziom trudno jest podjąć decyzję o wyborze na całe życie. „Chodzi o to, aby w młodych ludziach zaszczepić nowy system myślenia: tylko wtedy, gdy oddajemy nasze życie, ono jest spełnione, jest szczęśliwe, co nie oznacza zaprzeczenia własnej godności” – dodała.

Ks. dr Michał Pabiańczyk, sekretarz Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań, Diecezjalny Duszpasterz Powołań, Ojciec Duchowny Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie, stwierdził, że każdy z nas jest powołany do życia i miłości – to jest fundament. „Dopiero wtedy możemy rozeznawać, czy mamy iść do seminarium, do zakonu czy być mężem czy żoną” – przyznał.

Ks. Pabiańczyk zauważył, że ksiądz jest powołany do tego, aby być z Chrystusem, a potem, aby iść i przynosić owoc we wspólnocie. Podkreślił, że seminarium służy temu, aby poznać Chrystusa i nawiązać z Nim mocną więź. „Seminarzysta ma poznać Chrystusa, ma poznać swoją przyszłą wspólnotę, ma być w obecności Chrystusa i nawiązać z Nim niepowtarzalną więź” – mówił.

Duchowny zwrócił uwagę, że seminarium służy również „umacnianiu swojej wiary i miłości do Kościoła”. „Ponieważ Kościół przeżywa swój kryzys, ma swoje zachwiania tożsamości, może nie jest zbyt atrakcyjny, to ksiądz chce za niego umierać, za niego chce oddać życie. To jest model Chrystusa, Dobrego Pasterza, który widząc, że ludzie potrzebują Zbawiciela, wchodzi w tę logikę służby w Kościele. Nie dlatego, że jest wspaniały, ale dlatego, że potrzebuje Pana Boga i Zbawiciela” – wyjaśnił.

BP KEP

Bp Przybylski na Niedzielę Dobrego Pasterza: Zapraszam wszystkich do wielkiej modlitwy o powołania

Zapraszam wszystkich do wielkiej modlitwy o powołania, w tym szczególnie o powołania kapłańskie, do życia konsekrowanego i misyjnego. Niech ten tydzień modlitw, który rozpoczynamy w Niedzielę Dobrego Pasterza, będzie jedynie zaproszeniem do modlitwy przez cały rok, zwłaszcza ten, który jest czasem modlitwy przed Jubileuszem Roku Świętego – napisał bp Andrzej Przybylski, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Powołań, w Słowie na 61. Światowy Dzień Modlitw o Powołania, który przypada w IV Niedzielę Wielkanocą, zwaną Niedzielą Dobrego Pasterza. W tym roku jest to 21 kwietnia.

Bp Przybylski zauważył w Słowie, że troska o powołania „nie wynika tylko z kryzysu i z konieczności działania na rzecz zapełnienia pustoszejących miejsc formacji i zapewnienia pełnej posługi duszpasterskiej i duchowej w Kościele. Troska o powołania to stała i organiczna powinność całej wspólnoty Kościoła, wszystkich ludzi wierzących. A co jeszcze ważniejsze, wynika ona nie tylko z troski o funkcjonowanie Kościoła, ale z troski o szczęśliwe życie człowieka”.

Delegat KEP ds. Powołań podkreślił, że „modlitwa o powołania i duszpasterstwo powołań nie są formą rekrutacji kandydatów do kapłaństwa i życia konsekrowanego, ale niesieniem pomocy i towarzyszeniem w procesie odkrywania i podjęcia decyzji o pójściu za jego głosem”. Dodał, że jest to posługa wobec każdego człowieka, „bo każdy człowiek jest do czegoś powołany. Nie ma ludzi nie powołanych, każdy z nas ma jakieś powołanie, mimo, że są one bardzo indywidualne i wielorakie”.

Bp Przybylski przyznał, że „tajemnica powołania dotyczy samego sedna życia, a nie tylko jakiegoś zajęcia, zawodu czy zainteresowania. Ludzie powołani to ci, którzy dają całych siebie, a nie tylko część swojego życia”.

Hierarcha zaprosił również rodziców osób powołanych i wszystkich wspierających powołania na pielgrzymkę na Jasną Górę, która odbędzie się 11 maja br.

BP KEP

Publikujemy pełny tekst Słowa:

 

Słowo Delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Powołań
na 61. Światowy Dzień Modlitw o Powołania

Niedziela Dobrego Pasterza – 21 kwietnia 2024 roku

 

„Życie dać, aby je znów odzyskać” J 10,18

Pustoszejące seminaria duchowne i nowicjaty zakonne stawiają przed całym Kościołem wiele pytań dotyczących powołań. Z pewnością nie możemy tej sytuacji nie widzieć, przejść obok niej obojętnie i udawać, że sam Pan Bóg znajdzie na to jakieś rozwiązanie. Jezus Chrystus, Dobry Pasterz, mobilizuje nas do działania, do tego, aby „prosić Pana żniwa” o nowych robotników i zapewnia nas, że jeśli będziemy prosić, to „pośle” ich na nasze współczesne pola ewangelizacji i uświęcania ludzi.

Troska o powołania nie wynika jednak tylko z kryzysu i z konieczności działania na rzecz zapełnienia pustoszejących miejsc formacji i zapewnienia pełnej posługi duszpasterskiej i duchowej w Kościele. Troska o powołania to stała i organiczna powinność całej wspólnoty Kościoła, wszystkich ludzi wierzących. A co jeszcze ważniejsze, wynika ona nie tylko z troski o funkcjonowanie Kościoła, ale z troski o szczęśliwe życie człowieka. W orędziu na tegoroczny dzień modlitw o powołania papież Franciszek przypomina, że „Boże powołanie nie jest zewnętrznie narzuconym obowiązkiem, np. w imię religijnego ideału, jest natomiast najpewniejszym sposobem, w jaki możemy umacniać pragnienie szczęścia, które w sobie nosimy”. Każdy człowiek, w tym szczególnie ludzie młodzi, zadają sobie pytania kim są, jaką drogę mają wybrać, jak mogą najlepiej wykorzystać swoje talenty i predyspozycje. Bez właściwych odpowiedzi na te pytanie można w życiu zgubić cel i robić coś, co nie daje szczęścia, akceptacji siebie, pokoju, miłości i pewności, że idzie się bezpieczną drogą zaplanowaną dla nas przez Dobrego Boga. Modlitwa o powołania i duszpasterstwo powołań nie są więc formą rekrutacji kandydatów do kapłaństwa i życia konsekrowanego, ale niesieniem pomocy i towarzyszeniem w procesie odkrywania i podjęcia decyzji o pójściu za jego głosem. Jest to więc posługa wobec każdego człowieka, bo każdy człowiek jest do czegoś powołany. Nie ma ludzi nie powołanych, każdy z nas ma jakieś powołanie, mimo, że są one bardzo indywidualne i wielorakie.

Tajemnica powołania dotyczy więc samego sedna życia, a nie tylko jakiegoś zajęcia, zawodu czy zainteresowania. Ludzie powołani to ci, którzy dają całych siebie, a nie tylko część swojego życia. Potrzebujemy w tym pomocy innych, bo żeby pójść za powołaniem, to jak mówi dziś do nas Dobry Pasterz, „życie trzeba dać, żeby je znów odzyskać”. Właśnie w tym jest pewnie cała trudność rozeznania i decyzji w zakresie powołań. Trzeba zgodzić się najpierw dać swoje życie, żeby dopiero potem odzyskać je w jeszcze większej obfitości i spełnieniu.

Duszpasterska i duchowa troska o powołania skupia się więc najpierw na modlitwie o powołania w ogóle, a dopiero potem, o takie czy inne drogi powołania. Papież Franciszek we wspomnianym orędziu, dzieli się z nami ciekawą kolejnością myślenia o powołaniach. Dziękując Bogu za tych, którzy wiernie i poprzez codzienną pracę przyjmują powołanie angażujące całe ich życie, Ojciec Święty wymienia najpierw matki i ojców, następnie tych, którzy poprzez swoją pracę i oddanie siebie dla dobra wspólnego budują sprawiedliwy i pełen pokoju świat, a dopiero później wskazuje na powołania do życia konsekrowanego i kapłańskiego. Te ostatnie potrzebują bowiem do swojego wzrostu dobrych rodzin i właściwego środowiska. To Bóg powołuje, ale każde powołanie jest jak ziarno, które do swojego wzrostu potrzebuje dobrej ziemi. Nie od nas zależą powołania, ale od nas zależy, jakie środowisko dla wzrostu tych powołań stworzymy w naszych rodzinach, we wspólnotach kościelnych, w naszej Ojczyźnie, w życiu społecznym, w tym szczególnie w środowisku medialnym.

W Kościele w Polsce Niedziela Dobrego Pasterza to początek całego tygodnia wielkiej modlitwy w intencji powołań kapłańskich i do życia konsekrowanego. Chciałbym najpierw bardzo podziękować wielkiej liczbie ludzi i całym wspólnotom, które systematycznie, często codziennie, proszą Pana żniwa o nowych kapłanów, ojców i braci zakonnych, siostry zakonne, misjonarzy i osoby żyjące konsekracją w świecie, a także wspierają swoją modlitwą już powołanych. Rodziców osób powołanych i wszystkich wspierających powołania serdecznie zapraszam na pielgrzymkę na Jasną Górę, w dniu 11 maja 2024 roku.

Dziękuję wszystkim duszpasterzom powołań, referentom i referentkom powołaniowym ze zgromadzeń zakonnych i diecezji. Cieszę się, że w wielu polskich diecezjach powstają ośrodki zajmujące się powołaniami, gdzie kapłani, osoby konsekrowane i świeccy razem budują środowisko modlitwy i wsparcia dla rozeznających powołanie.

W imieniu wszystkich już realizujących powołania kapłańskie i zakonne, chcę też przeprosić, za to, że niekiedy nasze świadectwo życia oddanego Panu Bogu nie było dość przekonywujące, a czasem było nawet gorszące, co z pewnością nie dało wielu młodym i ich rodzicom poczucia bezpieczeństwa i zapewnienia o autentycznym szczęściu, jakie można przeżyć oddając życie Bogu i ludziom w kapłaństwie i życiu konsekrowanym. Tym bardziej dziękuję za piękne, często ciche, ale radosne świadectwo wielu sióstr zakonnych, braci zakonnych i kapłanów. Pośród hałasu, jaki czasem wydają chore drzewa, rośnie cicho w Kościele zdrowy las kapłanów i osób konsekrowanych, wiernie i z miłością realizujących swoje powołania.

Zapraszam wszystkich do wielkiej modlitwy o powołania, w tym szczególnie o powołania kapłańskie, do życia konsekrowanego i misyjnego. Niech ten tydzień modlitw, który rozpoczynamy w Niedzielę Dobrego Pasterza, będzie jedynie zaproszeniem do takiej modlitwy przez cały rok, zwłaszcza ten, który jest czasem modlitwy przed Jubileuszem Roku Świętego.

Z wdzięcznością i modlitwą

+ Andrzej Przybylski
Delegat KEP ds. Powołań

Częstochowa, 21 kwietnia 2024